Marek Migalski Marek Migalski
1148
BLOG

Rząd Glińskiego versus rząd Tuska - degeneracja POPiS-u

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 24

 

No dobra - wszyscy nabijają się z misji Piotra Glińskiego, ale wyobraźmy sobie, że mu się uda, że jakimś cudem PiS zdołałoby przejąć całość władzy w Polsce. I wtedy już wam śmiesznie nie będzie.
 
Bo kto w takim rządzie zostałby szefem polskiej dyplomacji? Anna Fotyga. A szefem MSW? Antoni Macierewicz. A ministrem skarbu? Towarzysz Jasiński. Ministrem rolnictwa? Kolega Jurgiel. Kto kierowałby kancelarią premiera? No wszak Mariusz Błaszczak. A kto byłby rzecznikiem rządu? Niezawodny Adam Hofman.
 
To żeby było jeszcze mniej śmiesznie, zastanówcie się, kto byłby - z nadania Jarosława Kaczyńskiego - szefem TVP? Obiektywny Jacek Karnowski. Kto byłby wciskany do wszelkich mediów pisanych? Jego równie niezależny brat. Kto byłby szefem Polskiego Radia? Niezłomny Targalski. I tak dalej...
 
No to teraz uświadomcie sobie, w jakiej czarnej...dziurze się znaleźliśmy. Z jednej strony nieudolny rząd Donalda Tuska, z drugiej - to pisowskie panoptikum. Nigdy chyba wspaniała idea nie zdegenerowała się tak okropnie, jak idea POPiS-u. Kiedy w 2005 roku obie te partie szły do wyborów, miliony Polaków wiązały z nimi wielkie nadzieje na sanację państwa. Dziś, po ośmiu prawie latach, ten faktyczny duopol czyni Polskę krajem, w którym trudno mieć wiarę w coś dobrego. Chyba tylko AWS potrafił tak bardzo stać się karykaturą samego siebie.
 
I co, jeszcze wam śmiesznie?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka