Dziś wieczorem w Parlamencie Europejskim przewodnicząca grupy GUE, niemiecka deputowana Gabriele Zimmer, organizuje wystawę o biedzie w Polsce, reklamując to wydarzenie jako "otwarcie zakazanej wystawy". Fakt organizowania przez Niemkę z Die Linke wystawy o tym zjawisku w Polsce odbieram jako próbę stygmatyzowania naszego kraju. Wystosowałem w tej sprawie list do Pani Zimmer, pytając o motywację wyboru Polski, jako obszaru jej zainteresowań. Wszak jako polityk niemieckiej lewicy powinna mieć na uwadze walkę w tym zjawiskiem przede wszystkim w swoim kraju. Nie zaprzeczając, iż w Polsce istnieją obszary biedy, nie godzę się na to, aby w instytucji unijnej rozpowszechniał się obraz Polski, jako kraju zdominowanego przez to zjawisko.
Oto plakat reklamujący wystawę:
A tutaj polskie tłumaczenie mojego listu do Pani Zimmer:
Szanowna Pani Zimmer,
z oburzeniem przyjmuję informację o tym, że organizuje Pani wystawę o biedzie w Polsce. Nie rozumiem, dlaczego nie zajmuje się Pani biedą w Niemczech. To prawda, że w Polsce są obszary biedy, dokładnie tak, jak w każdym innym kraju unijnym. Nie rozumiem, dlaczego więc organizuje Pani wystawę o tym zjawisku w moim kraju. Przyjmuję to jako akt szowinizmu i nacjonalizmu, bowiem gdyby było inaczej, zrobiłaby Pani wystawę o biedzie jako zjawisku ogólnym.
Ubóstwo części obywateli w Polsce boli mnie bardziej niż Panią, ale zarówno plakat reklamujący wydarzenie, jak i sam fakt skierowania uwagi na biedę w moim kraju, uważam za akt wynikający z objaw nacjonalizmu.
Jeśli chciałaby Pani współpracować ze mną na polu walki z biedą, to jestem gotów do współpracy. Jeśli natomiast będzie Pani kontynuować ataki na mój kraj i stygmatyzować go, spotka się Pani z moim stanowczym sprzeciwem.
Z poważaniem, Marek Migalski
