Marek Migalski Marek Migalski
397
BLOG

Unijny Bergman, czyli krzyki i wrzaski w PE

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 14

 

Wyszedłem z posiedzenia Komisji Kultury w PE. Udało mi się wywalczyć dla siebie prawo do przygotowania raportu z inicjatywny własnej. Będzie on dotyczył pamięci historycznej w kulturze i edukacji Unii Europejskiej.
 
 
Z sześciu projektów musiano wybrać cztery i przewodnicząca zaproponowała projekty większych grup politycznych, z pominięciem - a jakże - projektu ECR. Zaapelowałem więc, żeby jednak posłowie potraktowali choć raz poważnie swoje oświadczenia, w których wzywają wciąż do poszanowania praw mniejszości, szacunku dla różnorodności, szukania konsensusu. Nie zdało się to na nic. Szefowa Komisji, z EPP, upierała się przy przyjęciu czterech projektów, które - prawdopodobnie - ustaliła sobie już wcześniej z innymi grupami. Ale w tym momencie zgłosiłem sprzeciw i zażądałem głosowania. Szefowa Komisji zgodziła się na nie skwapliwie, sądząc zapewne, że idę na żywioł i przegram haniebnie. Jakież było jej zdziwienie, gdy przy głosowaniu, jako pierwszego, mojego projektu, uzyskał on większość. Była tym zupełnie zszokowana, ale - muszę przyznać - zachowała klasę i zaakceptowała ten fakt. Do wyboru pozostało więc jeszcze 3 projekty z 5 pozostałych propozycji. Kolejno głosowaliśmy nad nimi i większość uzyskały jeszcze tylko dwa - socjalistów i zielonych. Jeden pozostał do decyzji na następne posiedzenie koordynatorów.
 
Jaka była reakcja przedstawicielki GUE/NGL  - czyli europejskich komunistów? Zaczęła krzyczeć, że to niemożliwe, że inaczej się umawialiśmy, że to jest niedemokratyczne i że zawsze przyjmowano w tej izbie decyzje na zasadzie kompromisu. Na moją uwagę, że właśnie zadziałał najprostszy mechanizm, czyli demokratyczne głosowanie, zareagowała krzykiem i wyjściem z sali. Wybiegając rzucała za siebie wyzwiska pod moim adresem i kalumnie na układ i spisek, z którym się właśnie - rzekomo - spotkała. To klasyczny przykład zwyczajów tu panujących - politycy europejscy mają pełne buzie frazesów o demokracji, o prawach mniejszości, o poszanowaniu różnorodności, ale jak spotykają się z jakąś nieakceptowaną przez siebie mniejszością (na przykład z politykiem ECR) lub mają do czynienia z przejawem owej różnorodności (na przykład z poglądem konserwatywnym), to wówczas wpadają w histerię i walą na odlew i na ślepo. A demokratyczne głosowanie nazywają zamachem na wolność. Dziwna jest ta izba. Dziwna jest ta Unia.
 
 
Poniżej zamieszczam uzasadnienie i krótki opis projektu mojego raportu.
 
Historical memory in culture and education of the EU
INI proposition by Marek Migalski
 
 
Historical remembrance is a cornerstone of identity of European Union and Member States and it should be a base for international relations and cooperation in the EU. The history of Europe has been marked with cruel and inhuman wars and conflicts, totalitarianisms as well as many attempts to create a national and international memory without inconvenient facts. On the other hand, we, Europeans, have created an unique project of peaceful partnership and cooperation. Our existence and future relations should be free from lies, hypocrisy and selective memory of difficult issues in mutual relations of EU Member States.
 
This approach may seem difficult for governments and citizens as well as difficult to manage but it is worth making the effort. It is necessary to build the identity of the citizens on truth and real history in order to avoid the atrocities of past centuries in future. Therefore the most important role to play in this process has culture and education which forms both individual memory and collective remembrance as well as the attitude towards history. There is nothing more dangerous for the growth of nationalism and retaliation than unexplained historical crimes and lies based policy. The European Parliament resolution of 2 April 2009 on European conscience and totalitarianism has observed that "misinterpretations of history can fuel exclusivist policies and thereby incite hatred and racism". In this context we must be aware of the thread posed to future generations by biased history.
 
Examples of European countries that have been able to deal with its history show that through this difficult process it is possible to propose and construct a new opening in international relations. This report will be an opportunity to indicate the still unexplained and difficult facts in the history of European countries. It can help to remove from the public debate and mass media false and harmful phrases such as "Polish death camps during World War II".
 
In the Resolution on European conscience and totalitarianism, the European Parliament has confirmed that "Europe will not be united unless it is able to form a common view of its history, recognises Nazism, Stalinism and fascist and Communist regimes as a common legacy and unless it brings about an honest and thorough debate on their crimes in the past century", underlining "the importance of keeping the memories of the past alive, because there can be no reconciliation without truth and remembrance". In conclusion this report will contribute to a fair debate and a true and full reconciliation of European nations.
 
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka