Marek Migalski Marek Migalski
1159
BLOG

Złoża ropy wyborczej na działce PJN.Łakomy kąsek nie na sprzedaż

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 23

 

W „Paragrafie 22” jest opis pewnego indiańskiego szczepu, który miał to nieszczęście, że gdzie tylko rozbił obozowisko, tam natychmiast odnajdywano ropę naftową. Nie byłoby w tym niczego złego gdyby nie to, że wielkie koncerny naftowe natychmiast usuwały go z tego miejsca i zaczynały wiercenia. Szczep musiał ruszać w podróż w poszukiwaniu nowego miejsca na założenie obozowiska, z którego oczywiście natychmiast go usuwano, bowiem i tam znajdowano ropę.

PJN przypomina mi taki właśnie szczep. I nie chodzi mi tylko o okradanie nas z naszych pomysłów, bo z tego akurat można się nawet cieszyć jak się widzi, że wszyscy w polityce mówią o tym, co myśmy wymyślili. Czyni nas to hipsterem polskiej polityki i nawet sprawia nam niejaką radość.

Rzecz w czym innym – dzisiaj wszyscy wiedzą, że miejsce, gdzie się osiedliliśmy, przyniesie wkrótce odkrycie wielkich złóż. Złóż wyborców. Daje temu wyraz na przykład ostatnio Roman Giertych, którego można oskarżyć o wiele rzeczy, ale nie o to, że jest głupkiem. Mówi on, że należy zbudować coś na prawo od Platformy Nieobywatelskiej (określenie moje, nie Romana) i na lewo od PiS. Dziennikarze zauważają nawet, że przecież w tym miejscu jest już PJN, na co były szef LPR odpowiada złośliwościami wobec nas, że nie mieliśmy lidera  i że za bardzo „kleiliśmy się” do PiS (jeden z tych argumentów jest zresztą prawdziwy). Ale co oznaczają słowa Giertycha? Że wie on, iż w najbliższym czasie miejscem na scenie politycznej, w którym będzie przybywać wyborców, jest właśnie to miejsce, gdzie znajduje się nasza partia. To tutaj odkryje się wielkie pokłady ropy wyborczej.

Dlaczego tak się stanie? Bo gwałtownie przybywa rozczarowanych wyborców Platformy. O ile zatrzymał się proces topnienia PiS i partia ta ma szansę na utrzymanie do najbliższych wyborów swojego stanu posiadania (choć bez wzrostu, bo na to już Kaczyńskiego nie stać), o tyle elektorat PN (Platformy Nieobywatelskiej) ma codziennie kolejne powody do tego, by nie głosować na partię Tuska. I co ma zrobić? Zagłosować na znienawidzone PiS? Wolne żarty. Oddać głos na SLD lub Palikota? Może część z nich tak, ale kłótnie na lewicy nie sprzyjają takim przepływom. Dlatego będzie szukał kogoś, kto będzie godny jego głosu. I wydaje się, że oferta programowa i personalna PJN może okazać się warta zainteresowania. Bo nie mamy tych wad, które są normą w PN i nie jesteśmy PiS-em. Może więc warto będzie oddać na nas swój głos?

Że mam rację świadczy też to, że wszyscy chcą z nami rozmawiać i bardzo im zależy na tych naszych 2 procentach (nie uwierzylibyście Państwo jacy jesteśmy atrakcyjni towarzysko w ostatnim czasie). Po pierwsze dlatego, że te 2% może zdecydować o tym, kto wygra w 2014 roku wybory do PE. Po drugie dlatego, że widzą, iż przy utrzymaniu obecnych trendów (topnieniu poparcia dla PN i utrzymaniu się, ale nie wzroście, poparcia dla PiS), na przestrzeni kilkunastu miesięcy owe 2% może zamienić się na 5, 7, a może nawet na więcej procent (zwłaszcza w wyborach do PE, które mają swoją specyfikę). Wiedzą więc wszyscy w polityce, że jesteśmy dziś właścicielami działki, na której już wkrótce odkryte zostaną wielkie złoża ropy wyborczej. I próbują albo tę działkę od nas wykupić, albo nas z niej przegonić. Mam dla nich wszystkich złą wiadomość – ani nie mamy zamiaru jej sprzedawać, ani się nigdzie nie wybieramy w podróż. Zapraszamy natomiast na pierwsze wiercenia.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka