Marek Migalski Marek Migalski
1871
BLOG

PJN kontra socjaliści i fundusz emerytalny im. Kaczyńskiego

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 39

 Dziś o 15 na Uniwersytecie Warszawskim spotykam się z Jackiem Kurskim i Adamem Hofmanem na debacie o przyszłości polskiej prawicy. Będzie to miało miejsce w auli Brudzińskiego! Jako żem prowincjusz, to myślałem na początku, że to jakaś prowokacja i od razu chciałem przenieść obrady do sali im. Poncyljusza lub Jakubiak, ale potem mi jednak spokojnie wytłumaczono, że to nie ten Brudziński i przestałem się ciskać.  W sumie to mogłem się sam zorientować – no bo Joachim zasługuje oczywiście na jakąś salę w Technikum Mechanicznym czy Budowlanym w Szczecinie, ale żeby zaraz Uniwersytet Warszawski, to jednak nie dzisiaj. Może za parę lat, jak PiS dojdzie do władzy, a Joachim zostanie premierem lub co najmniej ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej, ale jednak nie dzisiaj. Chociaż może się mylę….

A serio – to może być ciekawa dyskusja, bo i temat interesujący i paneliści – niech mi wolno będzie powiedzieć – niebanalni. Bo wszystko można naszej trójce zarzucić, że nie to, żeśmy beksy jak Wipler, czy suchary, jak premier Poręba.  Może więc być inspirująco.
Moje wątpliwości budzi jedynie to, czy aby na pewno dzisiaj PiS i SPZZ to partie prawicy? Jeśli w ugrupowaniu Zbyszka Ziobro o programie ma decydować, sympatyczny skądinąd Tadeusz Cymański, to przecież oznacza to tylko, że za chwilę Ikonowicz może czuć się obchodzony z lewej flanki przez ziobrystów. A formacja Jarosława Kaczyńskiego?  Jeśli zastosować wobec niej terminologię politologiczną, to jest to typowa partia monotematyczna, czyli – z angielska – „one issue party”. Cała ideologia jest tam płynna i plastelinowata, i może być zmieniona w dowolnym momencie i w dowolnym kierunku. Jedyną kwestią naprawdę istotną dla lidera i dla sporej grupy wyborców, jedynym ważnym tematem, jest ukaranie winnych katastrofy smoleńskiej. Dla działaczy zaś, to fundusz emerytalny imienia JK – dysponujący rocznie kilkudziesięcioma milionami złotych. Jak ważne są dla nich „pieniążki” mogliście się Państwo przekonać z lektury tzw. „drugiego listu prezesa do prawicy”, gdzie wyznał, że najcięższym grzechem PJN, grzechem niewybaczalnym, było ograniczenie dotacji dla partii politycznych. Bo prawdą jest, że dzięki głosom PJN w poprzedniej kadencji udało się zmniejszyć dotacje dla partii o połowę. I ja rozumiem prezesa – jakby mi ktoś ograniczył moje dochody o połowę, też bym nie był zadowolony (choć może nie stosowałbym oskarżania tego kogoś kategorii moralnych).
Tak więc ciekawa będzie dyskusja – PJN kontra socjaliści i fundusz emerytalny. Zapraszam! 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka