Marek Migalski Marek Migalski
1853
BLOG

Sztuka dla sztuki, czyli Janke ma rację. Ale co z tego?

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 24

 

Igor Janke ma rację - polityka, także dzisiaj, to teatr. Ale rzadko sobie zdajemy sprawę, że to wystarcza wielu wyborcom. Bo tak, jak w teatrze, czy podczas oglądania filmów, płaczemy, wzruszamy się, drżymy ze strachu lub podniecenia. A przecież wiemy, że to aktorzy, że ten spektakl jest na niby, że bohaterowie nie giną, nie kochają i nie nienawidzą naprawdę. I nie przeszkadza nam to, nie uważamy, że jesteśmy oszukiwani, nie mamy pretensji, że to tylko na niby. Dziwne, prawda?
 
I w czasie ostatniego tygodnia było podobnie w polskiej polityce. Obie strony, i PiS i PO, odegrały swoje role, wzruszając do łez widzów. Platforma, jak zawsze, zagrała tę samą melodię kiczowatego pojednania i wyciągania ręki do zgody. Politycy tej partii podzielili się rolami - część rozmywała tragedię łódzką i waliła w PiS (jak zwykle oskarowy wystep dał Stefan Niesiołowski), część zaś prześcigała się w wyciąganiu gałązek oliwnych i prawieniu ogólnohumanistycznych banałów. PO robiła to wiele razy i można powiedzieć, że i tym razem im wyszło. To typowe i przećwiczone przez nich zaduszanie przeciwnika miłością. Metoda czarnej mamby - owinięcie się wokół ofiary i zaduszenie na śmierć. Czułością. W ten sposób już wiele razy PiS było niszczone i tylko raz znalazło na to remedium - w czasie kampanii prezydenckiej. Ale to było dawno, dawno temu....
 
Inny spektakl zaprezentowało PiS - oni mobilizują swój elektorat przyciskając go do ściany i nie dając odetchnąć. Były więc okrzyki, by ich nie zabijano, bo mają swoje rodziny. Były próby nazwania tragedii łódzkiej zbrodnią przeciwko ludzkości. Były ostre słowa prezesa i żądania osobistej ochrony. Zwykły repertuar, ale - jak widać - wciąż podobający się wiernym widzom. I, podobnie jak w przypadku teatrzyku PO, nikt nie udawał, że to nie jest na niby, że to nie jest grane. Aktorzy zagrali swoje role, a publiczność z wdzięcznością oklaskiwała spektakl.
 
Co z tego, że Igor Janke ma rację - że to teatr? Dopóki widzowie są zadowoleni, póki zapełniają salę, póki oklaskują swoich bohaterów i gwiżdżą na innych, póki wzruszają się na tym przedstawieniu, to wszystko jest ok. To, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, że jest tylko teatrem, nie ma żadnego znaczenia. Spektakl jest sztuczny, ale emocje są prawdziwe. I to zdecydowanej większości widzów i krytyków wystarcza. A najbardziej ukontentowani są aktorzy - mają z czego żyć i czują się ważni, a nawet niezbędni. L'art pour l'art!

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka