Marek Migalski Marek Migalski
131
BLOG

O krzyżu - po raz pierwszy i ostatni

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 136

 

Wróciłem do kraju i kiedy dziennikarze dzwonią do mnie i proszą o wywiad lub zapraszają do studia informuję ich, że tylko pod warunkiem, iż nie będziemy rozmawiać o krzyżu na Krakowskim Przedmieściu. Dlaczego? Bo jest do dla naszego państwa, mówiąc bardzo delikatnie, nie pierwszorzędna kwestia i ze zdziwieniem przyjmuję, że cały świat polityki zwariował rozmawiając tylko o tym. Dyskusja ta służy na pewno SLD, bo może on grać swoim antyklerykalizmem (do czego zresztą ma prawo). Z całą pewnością zyskuje na tym PO, bo nie rozmawiamy o wzroście podatków i biurokracji, nierealizowaniu dziewięciu z dziesięciu zobowiązań Donalda Tuska, o nieudolności państwa w walce z lokalnymi powodziami, o zastoju i inercji państwa, o odstępstwie od reformowania kraju. I dyskusja na pewno nie służy PiS, wpychając nas (niesłusznie) w stereotyp partii nienowoczesnej, zaściankowej, kłótliwej, prowincjonalnej. I także dlatego odmawiam rozmowy o krzyżu przed pałacem prezydenckim.

Ale nie potrafię, po prostu nie potrafię, odmówić sobie jednego komentarza. Jak wynika z odrobionej przeze mnie prasówki ,część polityków PO i SLD oraz paru dziennikarzy i publicystów domagała się usunięcia demonstrantów siłą, argumentując, że państwo nie powinno ulegać terrorowi grupki osób, która – nielegalnie zresztą - blokuje część chodnika. Żądali aresztowań i ukarania przez kolegia do spraw wykroczeń. No to ja mam jedno pytanie do tych „państwowców” – co mówiliście, kiedy setki pielęgniarek zablokowały na kilkanaście dni jedną z głównych arterii w stolicy? Czy żądaliście siłowego usunięcia kilku pielęgniarek okupujących kancelarię premiera? Czy wówczas apelowaliście o areszty i kolegia? A może jednak kibicowaliście wtedy protestującym pielęgniarkom? Może nosiliście im kwiaty i ciastka? Może żądaliście od premiera spełnienia ich żądań?

 No to jak z wami, „państwowcy”? Jak rządził Jarosław Kaczyński, to demonstranci byli szlachetnymi bojownikami o słuszne sprawy, ale jak protesty mają miejsce przed budynkiem, w którym urzęduje Bronisław Komorowski, to są to dewianci i warchoły? A kim wy jesteście?   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka