Bardzo mnie dziwią zarzuty wobec Jarosława Kaczyńskiego za jego stan wolny. I to ze strony partii mieniącej się być ostoją wolności właśnie. Brak żony okazuje się problemem dla tych publicystów, komentatorów i polityków, którzy z biegania ze sztandarem nowoczesności i europejskości uczynili swoje główne zajęcie. Całe lata gardłowali za swobodami, wolnością, dowolnością, pluralizmem postaw i poglądów, różnorodnością i wielonurtowością współczesnego świata, a teraz nagle okazuje się, że przeszkadza im stan cywilny jednego z kandydatów. Boże, co za drobnomieszczańska kołtuneria! Jaka dulszczyzna!
Panie i Panowie, a dajcież wy juz wreszcie spokój temu Kaczyńskiemu! Jakoś Wam nie przeszkadzały rozwody Waszych polityków, życie na kocią łapę, białe małżeństwa. I nam też one nie przeszkadzały. Bo przecież naprawdę nie o to chodzi, nie po tym poznaje się wielkość polityka, nie za pomocą tego kryterium mierzy się skuteczność męża stanu. Co to zresztą za metodologia poszukiwania prezydenta? Ilością dzieci i urodą żon mamy się kierować 20 czerwca? Żarty sobie robicie? Toż to godne najbardziej fundamentalnych talibów religijnych czy histerycznych dewotek, niż takich "otwarciuchów", jak wy. I to ma być nowoczesna, proeuropejska, modernistyczna i otwarta na świat Platforma Obywatelska?! Toż to kołtuństwo i dulszczyzna w czystym wydaniu!
Ale dziękuję za te otwartą deklarację wstecznictwa i zacofania. Po raz kolejny okazuje się, że naprawdę nowoczesną, modernizacyjną i zdroworozsądkową partią jest PiS, a nie PO. I to nie tylko w sprawach obniżania podatków, deregulacji rynku, sprawności państwa, ale także - jak widać - w kwestiach obyczajowych. Nawet na takim przykładzie widać, że PO to jedynie imitacja nowoczesności, jej tania podróbka, erzatz. Jak ktoś chce prawdziwej nowoczesności i prawdziwej modernizacji, niech głosuje na Kaczyńskiego. Singla Jarosława Kaczyńskiego!
