Marek Migalski Marek Migalski
98
BLOG

Ziemkiewicz staczający się w otchłań burżuazyjnego krytykanctwa:

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 89

 

W zeszłym tygodniu Rafał Ziemkiewicz przejechał się po PiS-ie za to, że nie potrafi wykorzystywać ewidentnych wpadek rządu. Za taką uznał - i słusznie - wprowadzenie ustawy zakazującej hazardu w Polsce, bez uzyskania tzw. notyfikacji, co skutkować będzie stratami skarbu państwa w wysokości 130 tysięcy złotych dziennie! Ziemkiewicz zastanawia się czy ten brak umiejętności punktowania tego typu potknięć Platformy wynika z "centralizmu demokratycznego" panującego podobno w partii czy może czekania na prikazy z góry.
 
Otóż informuję Szanownego Redaktora, że na tym blogu krytykowałem te ustawę i to nie dlatego, że nas za to ukarze UE, ale dlatego, że jest głęboko...nieliberalna! Bo z dnia na dzień likwiduje branżę, w której pracują tysiące ludzi, w którą setki osób zainwestowały majątek życia. Bo uderza w wolność gospodarowania i wolność rynku dla potrzeb politycznego cyrku. Bo traktuje ludzi jak idiotów, których trzeba chronić przed takimi pokusami, jak hazard i inne emocje. Kpiłem, że trzeba by także zakazać sprzedaży alkoholu i papierosów, bo także uzależniają - zresztą podobnie jak oglądanie tv lub czytanie Ziemkiewicza. Nie wolno też zamykać jakiejś branży dlatego, że dochodzi w niej do nadużyć i przestępstw, bo trzeba by było w takim przypadku zamknąć szpitale, uniwersytety, parlamenty i gazety, bo w nich także dochodzi do nadużyć.
 
Co więcej, krytykowałem także własną partię za to, że wzięła udział w tej politycznej hucpie, że dała się ponieść tej populistycznej fali, na której od ponad dwóch lat płynie Donald Tusk. Jak widać, ani centralizmu demokratycznego tu "nima", ani bezmyślnego czekania na prikazy z góry.
 
 No i teraz Rafał Ziemkiewicz pisze o tym, że my, PiS, nie wykorzystujemy takich okazji. Wykorzystujemy, wykorzystujemy, tylko że to się zupełnie nie odbija w prasie i w innych mediach. To nie ospałość pisowców, ale nierychliwość świata dziennikarskiego na tego typu wpadki rządu jest przyczyną publicznego milczenia w sprawie kolejnych wtop PO. Wiem, że brzmi to jak typowe pisowskie użalanie się na media, ale niestety tak to jest. Wzywam zatem Redaktora Ziemkiewicza do samokrytyki za ten nieuzasadniony atak na moją ulubioną partię. I do zachowania rewolucyjnej czujności w opisywaniu środowiska dziennikarskiego, a nie ciągłego atakowania PiS. Ziemkiewicz, ostrzegam Was, nie trwajcie w swoim burżuazyjnym krytykanctwie, bo skończycie jak Kuczyński czy Olejnik. Albo i gorzej - jak Wołek!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka