Pisowiec broni liberalizmu przed Tuskiem!

Jak ceni sobie wszelkie wartości Donald Tusk i jak jest wierny swoim ideałom widać wyraźnie w sprawie pomysłu likwidacji przemysłu hazardowego. Bo jakże ma się to do jego deklarowanego liberalizmu!? Gdzie są dzisiaj wszyscy ci, którzy głosowali na PO dlatego, że gwarantowała ona prawdziwą wolność i swobody? Dlaczego nie alarmują, że dokonuje się zamach na wolność ekonomiczną i prowadzenia działalności gospodarczej? Gdyby z takim pomysłem wyszło PiS w czasach swoich rządów byłoby, i słusznie, oskarżane o etatyzm, zamordyzm, dławienie swobody ekonomicznej, antyliberalizm. Ale kiedy Platforma proponuje likwidację całej gałęzi przemysłu rozrywkowego, nie dzieje się nic! A przecież to jednak skandal – z dnia na dzień wprowadza się zakaz aktywności ekonomicznej, likwiduje się istniejący legalnie i na mocy polskiego prawa przemysł rozrywkowy. Jestem pewien, że Trybunał Konstytucyjny uwali tego gniota, jakim będzie przygotowywana ustawa, bo z dnia na dzień ogranicza wolność gospodarczą i prosperujące zakłady pracy. I to z jakiego powodu? Bo w tym przemyśle doszło do patologii? No to zamknijmy szpitale, policję, uniwersytety i media, bo we wszystkich tych miejscach dochodzi systematycznie do różnego rodzaju patologii. A może likwidujemy przemysł hazardowy, bo prowadzi to do uzależnień i tragedii rodzinnych? No to dalejże zamykajmy firmy bukmacherskie, totolotek, kasyna! A uzależnienia od oglądania telewizji? Zdarza się, więc odbierzmy ludziom odbiorniki telewizyjne! A alkohol? Koniec z piwkiem na działce i drinkiem na imprezce! A sport? Wszak i on uzależnia i prowadzi często do kontuzji, dopingu, uzależnień i tragedii rodzinnych! Natychmiast więc zlikwidować sport w Polsce! Robię sobie żarty, ale coś jest kuriozalnego, że wolności gospodarowania i swobody prowadzenia biznesu w Polsce broni przez liberalną PO pisowski euro deputowany. Tak to się już jakoś w Polsce dzieje, że podatki obniżają SLD i PiS, a Platforma ogranicza wolność gospodarowania. P. S. Aha, napisałem to dlatego, że – jak widać – jestem bardziej liberalny w swoich poglądach na ekonomię, niż Donald Tusk, a nie dlatego, że dzwonił do mnie Rycho z prośbą o obronę jego biznesu.