Marek Migalski Marek Migalski
457
BLOG

Jak zostać bohaterem?

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 101

 

          Właśnie wróciłem z otwarcia wystawy w Parlamencie Europejskim na temat obrad okrągłego stołu. Zorganizowana ona była przez ...EPP, ale czego się nie robi dla upamiętnienia ważnych i przełomowych wydarzeń w Polsce, które miały wpływ na historię Europy? Mój stosunek do okrągłego stołu jest następujący - należało iść na ten kompromis z komunistami, ale należało także złamać zawarte tam ustalenia jak szybko się dało. Nie dotrzymuje się bowiem umów z bandytami. Komuniści w 1989 roku byli przecież w takiej sytuacji, jak terroryści, którzy porwali cały naród i umawiają się z nim na warunki uwolnienia. Czy ktoś o zdrowych zmysłach dotrzymałby umowy z jakimś porywaczem, gdy ten żąda, żeby po wypuszczeniu nie mówić policji jak ów porywacz wyglądał? Podobnie było z PZPR w 1989 roku - należało dogadać się z tą partią, a zaraz potem, jak tylko siła komunistów zmalała, należało złamać umowy i całkowicie wyzwolić się z tych umów.
             Zupełnie już ma marginesie powiem, że w 1989 roku byłem rozmowom okrągłego stołu i wyborom czerwcowym przeciwny. Byłem wówczas członkiem podziemnej organizacji Grono Młodzieży Niezależnej w Raciborzu, która związana była z Solidarnością Walczącą, i wraz z kilkoma kolegami uznaliśmy wówczas ten kompromis z komuną za zbyt daleko idący
 
             Ale nie chciałbym Państwa zanudzać ani wspomnieniami ani analizami o tamtym okresie. Dziś bowiem, podczas otwarcia wzmiankowanej wystawy, Jacek Protasiewicz z PO przedstawił obecnych tam Jerzego Buzka i Tadeusza Mazowieckiego jako...legendy podziemia! Myślałem, że umrę tam ze śmiechu. Nie odbieram obu panom zasług dla Polski i dzielności w czasach komunizmu. Obaj zrobili dla naszego kraju na pewno więcej niż ja i nie jest moim celem obniżanie ich znaczenia w historii Polski. Ale nazywanie ich legendami podziemia jest lekką przesadą. Kto zna życiorysy obu panów wie, że byli aktywnymi działaczami Solidarności, ale - na Boga - do miana legend podziemia to im jednak trochę brakuje. Legendami podziemia to byli Kuroń, Macierewicz, Czuma, Moczulski, Niesiołowski, Borusewicz, Świtoń i jeszcze paru innych, których przepraszam, że nie wymieniam. Ich losy i późniejsze wybory polityczne były bardzo różne, ale oni naprawdę byli wtedy ikonami polskiego podziemia.
    Jacek Protasiewicz jest sympatycznym facetem. Ja zresztą też:) Dlatego mam do niego prośbę - Panie Jacku drogi, jestem w dokumentach IPN uznany za represjonowanego przez SB (byłem aresztowany i bity na raciborskiej SB za wywieszenie na rynku plakatu domagającego się uwolnienia więźniów politycznych). Proszę i mnie zakwalifikować do legend podziemia! Przynajmniej tego raciborskiego:) Ok?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka