Marek Migalski Marek Migalski
115
BLOG

Szacun dla prezia i premcia? Zawsze!

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 104

W czerwcu minela rocznica smierci Agaty Mroz - Olszewskiej -swietnej siatkarki i wspanialej kobiety. Od dluzszego czasu nie dawal mi spokoju pewien incydent zwiazny z tamta tragedia. Pani Agata zostala posmiertnie odznaczona przez prezydenta, ale Jej maz odmowil przyjecia tego odznaczenia. Motywowal to tym, ze nie chce by smierc zony byla wykorzystywana politycznie.

Przyznam sie, ze bylem wowczas zadziwiony reakcja pana Olszewskiego, chociaz nie chcialem tego wowczas komentowac, uznajac, ze ma on prawo zachowywac sie jak chce, bowiem trudno wyobrazic sobie bol i cieprpenie, ktore mu wtedy towarzyszylo. Nie winnismy bowiem zbyt latwo oceniac ludzi w chwilach, kiedy dotykaja ich tragedie i dramaty. I dzisiejszy wpis tez nie ma na celu oceny zachowania pana Olszewskiego.

To, co mnie tak dlugo meczylo, to poczucie, ze stal sie on ofiara owczesnej nagonki na Lecha Kaczynskiego. Bo jak inaczej mozna wytlumaczyc fakt, ze uznal on za akt polityczny piekny gest glowy panstwa? Ze potraktowal godna pochwaly decyzje glowy panstwa jako element gry politycznej? Ze widzial w tym wykorzystywanie smierci jego zony?

Jego gest - dzis mozna to juz powiedziec - nie byl madry, ale to nie jego wina. To wina tych wszystkich, ktorzy z atakowania Lecha Kaczynskiego uczynili swoja profesje i racje bytu, ktorzy nie znaja granic obrazania prezydenta i jego rodziny (pamietne slowa Lecha Walesy, ze na sama mysl o tancu z pania Maria na balu jest<nagrzany>).

Wowczas zrozumialem, ze ataki na prezydneta wlasciwie uderzaja w podstawy naszej panstwowosci, ze jego przeciwnicy nie znaja miary, ze niszcza delikatna tkanke minimalnego chociazby zaufania do wladzy. Ciosow pomiedzy PO i PiS bylo wiele - nie czas teraz na ich wyliczanie. Osobiscie uwazam, ze wiecej ich padlo ze strony obozu Donalda Tuska i czesciej zadawane byly podnizej pasa i to w dodatku bejsbolem. Rozumiem jednak, ze wiele osob mysli inaczej.

Ale warto wreszcie zastanowic sie, czy w tej walce nie doszlismy do sciany - czy wojna na gesty i wojna na slowa nie wymknela sie nam spod kontroli? Czy prowadzac te wojne domowa nie naruszamy podstaw polskiej panstwowosci. Wiem, to wielki slowa, ale incydent sprzed roku, o ktorym wspomnialem, daje do myslenia nad zawarciem jakiegos paktu, by wobec instytucji panstwowych odnosic sie z nalezytym szacunkiem. Rozumiem, ze mozna nie szanowac Lecha Kaczynksiego, ale nalezy szanowac prezydenta Lecha Kaczynskiego. Ta sama zasada powinna obowiazywac takze wobec premiera Donalda Tuska. Szacun dla prezia i premcia? Zawsze!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka